Historia kopalni od XIX w.
Jednak dopiero w pierwszych latach XIX wieku, po sprowadzeniu górników z Węgier (zapewne z terenów obecnej Słowacji), uzyskano większą produkcję miedzi. Odrestaurowano wówczas szyb „Stanisław”, przesunięto eksploatację w kierunku wschodnim głębiąc nowy szyb „Karol” oraz prawdopodobnie również szyby „Franciszek” i „Oberhutman”. W tym samym okresie w Miedzianej Górze, w odrębnej kopalni prowadzono też wydobycie rud żelaza, o czym wspomina S. Staszic, który kilkakrotnie odwiedzał Miedzianą Górę na przełomie wieków XVIII i XIX, nabierając przekonania o pozostawionych w złożu znacznych zasobach kruszców, co zaowocowało później rozwojem kopalni. W 1811 r. kopalnię zwiedził też Julian U. Niemcewicz, który pozostawił ciekawy opis kopalni.
Fragmenty relacji J.U. Niemcewicza ze zwiedzania kopalni w 1811 r.
O okresie „okupacji austriackiej” mówi też opowieść przytoczona przez Włodzimierza Kondakiego, która dobrze charakteryzuje nadzieje jakie wzbudzały poszukiwania złożowe wśród mieszkańców Miedzianej Góry oraz ich swoisty patriotyzm (legenda o ukryciu złoża przez górników miedzianogórskich).
Początkowe lata Królestwa Polskiego w granicach, którego znalazł się region świętokrzyski po Kongresie Wiedeńskim w 1815 r. to okres rozwoju kopalni w Miedzianej Górze. Kopalnia, która nosiła wówczas nazwę „Zygmunt”, podlegała kieleckiej Głównej Dyrekcji Górniczej, nadzorowanej bezpośrednio przez S. Staszica, pełniącego obowiązki kierownika Wydziału Przemysłu i Kunsztu w Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji Królestwa Polskiego. Opis kopalni przedstawiony został w późniejszej publikacji K. Kossowskiego, natomiast doskonały jej plan i przekrój z 1820 r. wykonany przez Hipolita Grabkowskiego, ucznia Szkoły Akademiczno-Górniczej w Kielcach zachował się w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie (ryc. 8).
Kopalnia miała długość około 500 m i szerokość 35-80 m, posiadała 7 szybów. W stosunku do kopalni zaznaczonej na planie z 1782 r. kopalnia „Zygmunt” przesunięta była znacznie na północny wschód tak, iż szyb „Stanisław” znajdujący się w 1782 r. na wschodnim krańcu obszaru eksploatacji, był teraz jednym z dwu (obok szybu „Katarzyna”) najdalej na południowy zachód wysuniętych punktów kopalni. Kopalnia miała cztery poziomy, przy czym dwa wyższe były już w znacznej części wyeksploatowane (jeden z nich jest praktycznie niewidoczny na przekroju z 1826 r.). Poziom trzeci był udostępniony szybami „Karol”, „Franciszek”, „Barbara”, „Stanisław” i „Jan”, natomiast poziom czwarty – szybami „Barbara” i „Stanisław” które osiągnęły głębokość prawie 90 m. Na dwu niższych poziomach, położonych na głębokości 60 m oraz 80 m pod powierzchnią, w północnej części złoża prowadzono wydobycie systemem filarowym. Filarowy system eksploatacji jest charakteryzowany przez ówczesnego autora podręcznika górnictwa (i jednocześnie pierwszego historyka górnictwa polskiego oraz ważnego urzędnika zarządu kopalń Królestwa Polskiego w połowie XIX wieku), Hieronima Łabęckiego następująco: „gdy prowadząc lub pędząc chodniki wyrobowe czyli dobywalne[1] równoległe od siebie przecinane (są) także równolegle na krzyż poprzecznemi czyli przecznikami. Utworzone przez takie wybieranie pozostałe massy równoległościowe czyli filary jedne za drugiemi się wybiera. W wyrobieniu tych filarów robotnicy nie od razu lecz częściami je wybierają, dzieląc na węższe filary.”. Eksploatacja w obrębie serii ilastej wymagała obudowywania drewnem wszystkich utrzymywanych wyrobisk. Zabezpieczała jednak kopalnię przed większymi dopływami wód, dzięki czemu kopalnia początkowo odwadniana była parokonnym kieratem usytuowanym przy szybie „Franciszek”. Jednak przebicie tej serii i zagłębienie szybu „Jan” w wapieniach podłoża spowodowało zwiększenie dopływów. Mająca odwadniać kopalnię maszyna parowa (ryc. 9), budowana znacznym kosztem w ciągu paru lat przy tym szybie, zepsuła się szybko w wyniku zapadania się starych zrobów kopalnianych w podłożu, powodując dodatkowo zniszczenia obudowy szybu „Jan”.
Od 1817 r. do 1826 r. z przerwami budowano też sztolnię „Stanisław” z Niewachlowa pierwotnie zamierzając doprowadzić ją przez Kostomłoty do szybu „Jan” w celu odwodnienia kopalni i rozpoznania wschodniej części złoża. Budowę sztolni rozpoczęto od strony rzeczki Sufraganiec w kierunku góry Kolejówki. Plan jej przebiegu został sporządzony przez Jakuba Graffa 1817 r. (ryc. 10). Dołączony do planu przekrój pionowy kopalni i sztolni dobrze ilustruje główny cel wykonania sztolni, który przyświecał górnikom od początku eksploatacji złoża. Niższe położenie doliny Sufragańca w Niewachlowie umożliwiło by grawitacyjny spływ wód kopalnianych sztolnią do tej rzeczki.
Udało nam się odnaleźć w terenie miejsce wylotu sztolni i ślady rowu odprowadzającego wodę do rzeki. Było to możliwe dzięki mapce odkrytej w archiwum radomskim, którą sporządzono na potrzeby sporu o łąkę między rządową wsią Niewachlów i Kostomłotami należącymi do seminarium duchownego w Kielcach (ryc.11).
Trudności w przebiciu skał oraz mało obiecujące wyniki poszukiwań galeny spowodowały, iż zmieniono plany i rozpoczęto budowę sztolni z drugiej strony, od szybu „Jan” prowadząc ją na południe, bezpośrednio w kierunku Sufragańca. Na trasie jej budowy wykonano dwa tzw. Szyby Świetlne łączące ją z powierzchnią i położone w odległości 300 m od siebie. Ślady „Szybu Świetlnego N2” odkryte w 1997 r. na terenie posesji Grzegorza Słonia przy ul. Łódzkiej są dowodem na rozpoczętą budowę tej drugiej sztolni. Budowy sztolni nie ukończono, wykonując około 800 m chodnika.
W okresie 1817-1827 wydobyto w Miedzianej Górze według H. Łabęckiego około 2800 t rudy, z której uzyskano 235 t miedzi, czyli stosunkowo niewiele. Dlatego też po przejęciu w 1824 r. przemysłu państwowego przez Ministerstwo Skarbu kierowane przez księcia K. Druckiego-Lubeckiego nastąpiła likwidacja nierentownego górnictwa i hutnictwa kruszcowego w Zagłębiu Staropolskim, w tym wydobycia rud miedzi w Miedzianej Górze. Przyczyny nierentowności kopalni były podobne jak w końcu XVIII wieku – nieregularność i mała zasobność złoża oraz niska jakość kruszców.
W Miedzianej Górze kontynuowano jednak wydobycie rud żelaza. Według H. Łabęckiego wydobycie rud żelaza prowadzono jedynie do głębokości 28 m, jednak rudy te zapewne występowały zarówno poniżej, jak i powyżej kruszców miedzi. Wskazuje na to z jednej strony położenie kopalni rud żelaza na wychodni strefy złożowej, w obrębie płytkiej „czapy żelazistej”, z drugiej zaś – informacja Kossowskiego, iż bogatą rudę żelaza napotkano na najniższym poziomie kopalni, w otoczeniu szybu „Barbara” i wzdłuż upadowej, która połączyć go miała z szybem „Stanisław”. W okresie od 1816 r. do 1833 r. wydobyto około 9800 m3 tej rudy. W 1834 r. ze względu na znaczny koszt eksploatacji związany z odwadnianiem zamknięto kopalnię miedzianogórską. Wydobycie rud żelaza wznowiono jednak w 1840 r., co mogło się wiązać z przejęciem w 1837 r. administracji górniczej Królestwa Polskiego przez kapitał prywatny. Eksploatację rud żelaza prowadzono jeszcze w 1870 r. W 1866 r. Zawiadowca Kopalń Oddziału Radoszyce, Łukaszewicz wykonał plan o nazwie „Rys Osady Rządowej Miedzianogóra oraz territoryjum Kopalni Rudy Żelaznej Zygmunt”, być może w związku z uwłaszczeniem mieszkańców tej wsi, które nastąpiło w latach 1864-1866). Na planie tym wszystkie szyby kopalni „Zygmunt” wspomniane przez Kossowskiego są już zawalone, natomiast kopalnia rud żelaza zlokalizowana jest w pasie o długości około 170 m i szerokości kilkunastu metrów położonym bezpośrednio na południe od głównej drogi wsi, na przeciw szybów „Karol” i „Jan” (ryc. 12). Osiem szybów na jej terenie jest zawalonych, natomiast siedem pozostaje otwartych.
Zmiana zainteresowania organów zarządzających państwowym przemysłem z eksploatacji kruszców w kierunku górnictwa i hutnictwa żelaza spowodowała powtórne odkrycie w latach 1825-1826 złoża rud żelaza na górze Ławęcznej. Złoże oceniono jako bardzo podobne do miedzianogórskiego, ale podkreślano wyższą jakość rudy, która zawierała 30-40% żelaza. Do 1827 r. wykonano na górze Ławęcznej pięć szybów, jeden z nich miał 75 m głębokości i rozmiary w przekroju poziomym 4,2×2,7m. W trakcie eksploatacji, pojawiły się jednak znaczne dopływy wód, co spowodowało zamknięcie kopalni w 1830 r. Eksploatację wznowiono jeszcze w okresie 1838-1840.
Poszukiwania kruszców miedzi w Miedzianej Górze prowadzone były jeszcze w latach 1846-52 przez wspomnianego juz wyżej Kazimierza Kossowskiego. Ten adept kieleckiej Akademii Górniczej a później pracownik kopalni miedzianogórskiej, nie mogąc pogodzić się z jej upadkiem opublikował w 1845 r. w czasopiśmie „Biblioteka Warszawska” obszerny jej opis przesycony nadzieją na dotarcie do dużych zasobów po wznowieniu eksploatacji i zakończony apelem o wznowienie wydobycia (fragment artykułu Kossowskiego). Następnie, w 1846 r. założył spółkę akcyjną Stowarzyszenie Akcjonariuszów do Interesu Srebrno-Miedzianego Górnictwa w Kielcach w celu wznowienia poszukiwań rud miedzi. Szyby Kossowskiego zlokalizowane były na wschód od kopalni „Zygmunt”. Mimo znalezienia żyły kruszcowej, przedsięwzięcie Kossowskiego zakończyło się fiaskiem. W 1854 r. nieczynna kopalnia Kossowskiego była jeszcze zwiedzana przez uczniów Szkoły Wyższej Realnej w Kielcach.
„O kopalni rudy miedzianej około Kielc w Królestwie Polskim”
Miedziana Góra, Niewachlów, Kostomłoty w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego
W drugiej połowie XIX i w początkach XX wieku „skarb miedzianogórski” – praktycznie wówczas niedostępny – nie został jednak zapomniany. Wielu fachowców (górników, geologów), często zaś fachowców-marzycieli, wyobrażało sobie bogate złoże, zalegające poniżej wyeksploatowanych już rud. Do takich należał niewątpliwie wspomniany już inżynier górniczy Włodzimierz Kondaki, z pochodzenia Grek pracujący w Kielcach w drugiej połowie XIX wieku i z pasją piszący po polsku o bogactwach mineralnych regionu świętokrzyskiego. Kondaki w artykułach publikowanych na łamach Przeglądu Technicznego (w 1883 r.) i Gazety Kieleckiej (w 1884 r.) przedstawił swą koncepcję dotarcia do wielkich złóż kruszców świętokrzyskich, „szkoda bowiem zaniedbywać skarby w ziemi złożone”.
Praktyczni Austriacy, którzy zajęli region świętokrzyski na początku I wojny światowej zdążyli w ciągu trzech lat (1915-1918) odrestaurować szyb „Stanisław” oraz wykonać na terenie dawnej kopalni miedzianogórskiej dwa nowe szyby: „Szyb Austriacki I”, w północno-wschodniej części złoża oraz „Szyb Austriacki II”, położony na południe od szybu „Stanisław”. Szyb ten sięgał na głębokości prawie 100 m dewońskich wapieni synkliny miedzianogórskiej. Połączono go na głębokości 60 m chodnikiem z szybem „Stanisław”, który osiągnął głębokość 85 m. Z tej głębokości chodnikiem biegnącym ku północy udostępniono złoże. Z kopalni wydobyto 1425 t rudy.
W owym okresie, ok. 1 km na południe, okupanci eksploatowali również rudę ołowiu – w miejscu dzisiejszej kopalni (kamieniołomu) dolomitu we wsi Laskowa. Obok tego kamieniołomu w latach osiemdziesiątych XX wieku odsłonił się szybik tej kopalni, a później w ścianach tego kamieniołomu dostępne były jej wyrobiska (chodniki).
Po odzyskaniu niepodległości polscy geolodzy udokumentowali prace austriackie i wcześniejsze (inż. A. Jackiewicz opracował m.in. mapkę dotychczasowych robót górniczych w Miedzianej Górze) i kontynuowali górnicze poszukiwania złożowe. Nie stwierdzono jednak istnienia ekonomicznie wartościowego złoża miedzi i poszukiwania przerwano w 1923 r.
Ostatnim epizodem górniczym w historii kopalni miedzianogórskiej były prace poszukiwawcze prowadzone po II wojnie światowej, w latach 1952-54 – przez Krakowskie Przedsiębiorstwo Geologiczne Surowców Hutniczych, a w roku 1954 – przez Kowarskie Zakłady Przemysłowe R1. Celem tych ostatnich prac było nie tyle dokumentowanie złoża rud miedzi, lecz poszukiwanie złóż pierwiastków promieniotwórczych na potrzeby radzieckiego przemysłu zbrojeniowego. W ramach robót górniczych wykonano obok szybu „Stanisław” szyb „Mga-3” o głębokości 45 m, z niego zaś – chodnik o długości 75 m, biegnący poprzecznie do złoża, w kierunku południowo-zachodnim. Cały szyb wykonano w piaskowcach dolnodewońskich antykliny miedzianogórskiej, natomiast chodnik przebił w odległości 29-42 m od szybu iły dolnodewońskie opisywane przez Puscha jako iły pstre (patrz opis złoża) i wszedł w środkowodewońskie dolomity synkliny kostomłockiej. Mimo wykonania jeszcze jednego, tym razem podłużnego chodnika nie natrafiono na złoże. Zakłady R1 wykonały w 1954 r. na terenie Miedzianej Góry 8 wierceń, którymi „kierowali eksperci radzieccy”. Wiercenia nie wykazały – dzięki Bogu – obecności nagromadzeń pierwiastków promieniotwórczych i eksperci opuścili Miedzianą Górę. Najwięcej nowych danych dotyczących budowy miedzianogórskiej strefy złożowej przyniosły prace geologiczne zrealizowane w latach 1966-68 przez zespół pracowników Instytutu Geologicznego pod kierunkiem Zbigniewa Rubinowskiego i Zbigniewa Kowalczewskiego. W ramach tych prac wykonano badania geofizyczne metodą elektrooporową, 14 otworów wiertniczych o głębokości od 30 do 253 m oraz kompleksowe badania próbek pochodzących z rdzeni tych otworów. Prace te ostatecznie wykazały, że złoże miedzianogórskie – jedno z najciekawszych tego typu struktur geologicznych w Polsce – nie ma i nie będzie mieć znaczenia ekonomicznego dopóki trwa eksploatacja bogatych jeszcze, praktycznie niewyczerpalnych złóż dolnośląskich.
Ostatnie prace związane z historią kopalni, to kartograficzna inwentaryzacja w Miedzianej Górze i na Ławęcznej wykonana przez starszego z autorów opracowania w 1977 r. oraz badania zawartości metali w materiale z dwu hałd miedzianogórskich przeprowadzone przez pracowników Państwowego Instytutu Geologicznego na początku tego wieku.
Dokumenty austriackie z 1915 r. dotyczące występowania złóż miedzi w Miedziance i Miedzianej Górze.
Działalność kopalni miedzianogórskich w latach 1915–1922, Studia Muzealno-Historyczne, MHK, 2017
Poszukiwania uranu w Miedzianej Górze i Kielcach. Studia Muzealno-Historyczne, MHK, 2018
[1] Chodniki wyrobowe czyli dobywalne – chodniki (wyrobiska) wydobywcze.