Fragment relacji Juliana U. Niemcewicza
Fragment relacji Juliana U. Niemcewicza ze zwiedzania kopalni miedzianogórskiej
O milę od Samsonowa, jadąc zawsze górzystym krajem, przyjeżdża się do Miedzianej góry, jednej z najbogatszych w kraju naszym kopalni. Znajduje się tam mianowicie miedź, ołów, galman, żelazo, czasem osobno, często po kilka albo wszystkie razem połączone ze sobą. Zdjęty ciekawością, za pośrednictwem jednego z pierwszych górników ubrany w ubiór ich, spuściłem się w wnętrzną głębię o 200 stóp[1] przynajmniej. Przyznam się, iż w ciasnej szybie postawione prostopadłe nad ciemną głębią ślizkie ciasne drabinki, podróż tę nie najprzyjemniejszą czyniły. Obszedłem atoli cztery szyby, w których umiejętny mój przywódca [2] okazywał mi różne rodzaje i odmiany kruszców. Natrafiliśmy na górników przy bladem kagańca świetle odłupujących oskarpami głazy, na chłopców sunących w skrzyniach odłupane kruszce. Przechody ocembrowane są drzewem[3]. Kopalnie te od wieków wybierane były; świadkiem tego napotykane wybrane już ścieżki, a co więcej, w środku samego kruszcu znajdujące się kawały dawnych podpór. Powietrze w tych lochach było ciężkie i przykre; górnicy uważają, że w czasie wielkich upałów postrzega się wyziew niejaki w kruszcach. Inną szybą, z niemałem utrudzeniem, wyszedłem na światłość dzienną. Odwiedziłem probiercę[4], p. Czerejskiego, człowieka wielce do górnictwa przykładającego się, dał mi niektóre kopane tam kruszce. Dziś górnicy w Miedzianej górze odkrywaniem tylko nowych żył i wybieraniem onych zatrudniają się; niedostatek pieca sprawuje, że wydobyte kruszce dotąd stosami nieużyte leżą.
(Niemcewicz J. U. 1859 – Podróże historyczne po ziemiach polskich od 1811 do 1828 roku. Wyd. B. M. Wolff, Petersburg).
[1] Stopa – 29,8 cm.
[2] Przywódca – tu: przewodnik.
[3] Przechód … – chodnik górniczy z drewnianą obudową.
[4] Probierca – osoba oceniająca jakość rudy.